W zeszłym tygodniu miałam prawdziwą przyjemność odwiedzić jedno z moich ulubionych miast w Europie i to z niebylejakiej okazji: żeby wziąć udział w pierwszej na naszym kontynencie konferencji Hiring Success (organizowanej przez SmartRecruiters). Było to zdecydowanie dość duże wydarzenie, ale moją uwagę już na wczesnym etapie rozmów o wydarzeniu przykuł przede wszystkim program. To właśnie dlatego koniecznie chciałam się tam pojawić!
Postanowiłam więc i z Wami podzielić się wrażeniami z prezentacji i warsztatów, w których uczestniczyłam – choć nie dotyczyły one w prosty sposób sourcingu, to były to chyba najciekawsze i najmniej oczywiste wystąpienia dla rekruterów, jakie miałam okazję obejrzeć.
Konferencja skłoniła mnie przede wszystkim do refleksji o tym jak myślimy o diversity and inclusion. Specjalnie nie mówię tu o samej różnorodności, bo element włączania grup typowo wykluczanych z miejsca pracy jest niezwykle ważny. W kraju tak jednorodnym jak Polska, gdzie różnorodność dotyczy raczej poglądów niż koloru skóry, wyzwania, przynależności kulturowej często trudno jest nam o tym rozmawiać. Formy podejmujące działania w tym zakresie koncentrują się głównie na zwiększeniu udziału kobiet w działach IT czy mężczyzn w działach HR – to jednak niesamowicie wąskie spojrzenie na ten temat!
Hiring Success skupiło się na 3 głównych ścieżkach tematycznych, a jedną z nich był właśnie temat D&I. I to właśnie ta ścieżka zainspirowała mnie najbardziej.
Już pierwsze wystąpienie (którego nie miałam okazji obejrzeć na żywo, jednak jest dostępne na YouTube) narzuciło dość emocjonalny ton toczącym się przez dwa dni dyskusjom: Shelley Winner opowiedziała publiczności o swoim własnym doświadczeniu. Nie będę tu wchodzić w szczegóły, zachęcam do oberzenia wideo, powiem tylko, że Shelley opowiedziała nam o poszukiwaniu pracy z perspektywy osoby z przeszłością kryminalną. Muszę uczciwie powiedzieć, że nigdy wcześniej nie myślałam o tej grupie społecznej w kontekście rekrutacji. A Wy? 🙂
„Są w naszym społeczeństwie osoby, które nie są zadowolone z tego, jak wygląda ich ciało. Część z tych osób jest trans” – tak swój warsztat rozpoczęła Joanne Lockwood z SEE Change Happen. Już wcześniej wystąpiła na scenie razem z Natalie Mellin mówiąc o równości płci, w ramach warsztatu podjęła natomiast temat Trans Awareness for Dummies. Trudno mi zupełnie opisać co właściwie czułam, ale na oba te wystąpienia czekałam z niecierpliwością i oba zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Zamiast niezręcznej rozmowy na temat związany z intymnością innych, Joanne podjęła refleksję na temat tożsamości i jej poszukiwania zarówno przez jednostki jak i grupy w naszym społeczeństwie. Miałam ogromne szczęście kontynuować tą rozmowę również po zakończeniu konferencji i odkryć jak wiele nas łączy! Każdy człowiek zmaga się z pewnym konfliktem tożsamości. Czasem czujemy się niekomfortowo w towarzystwie innych, bo wyzwalają w nas zachowania których u siebie nie lubimy. Być może trudno nam pogodzić jakieś dwie części siebie (w moim wypadku mówiłam o moim „życiu po angielsku” i „życiu po polsku”), które wydają się nam wzajemnie sprzeczne.
Budowanie organizacji i rekrutacja są o tyle trudne, że żyjemy w świecie takich „płynnych” tożsamości. Firmy prześcigają się w pomysłach na budowanie szczęśliwych i zaangażowanych zespołów, ale nie w tym wcale tkwi sekret firm, które odnoszą sukces!
W trakcie panelu zatytułowanego „That Heimat feeling” mieliśmy okazję dowiedzieć się po pierwsze czym jest Heimat (pojęcie nieobecne w języku polskim i angielskim). Paneliści zdefiniowali je jako poczucie przynależności, wskazali też na pewne niezbędne elementy do jego budowania.
Jak więc budować poczucie przynależności do grupy, jak pogodzić tożsamość jednostki ze zbiorową tożsamością zespołu, działu, firmy? Ta fascynująca dyskusja nie przyniosła prostych odpowiedzi. Paneliści zgodzili się jednak, że to właśnie poczucie przynależności prowadzi do zaangażowania (i szczęścia) pracowników, firmy nie powinny więc koncentrować się na jego skutkach, ale na nim samym.
Bardzo jestem ciekawa jak wydarzenie odebrali inni uczestnicy z Polski 🙂 Tak, nie byłam wcale sama! Aż zdziwiłam się jak często słyszałam w trakcie konferencji „cześć” 🙂 wśród znajomych, z którymi spotykam się na wydarzeniach w Londynie czy Berlinie zdawało się jednak panować przekonanie, że program wydarzenia był absolutnie wyjątkowy. Kto wie, być może za rok spotkamy się na Hiring Success w Krakowie? 🙂