Jeśli zastanawiacie się nad tym, gdzie w Centralnej Europie odbywają się naprawdę wyjątkowe konferencje dla rekruterów, to mam dla Was odpowiedź 🙂 Po tegorocznej wizycie w Brnie jestem przekonana, że nie trzeba szuać daleko, by znaleźć międzynaodowych prelegentów, świetnie dobrane treści i naprawdę wspaniałą atmosferę.
Program wydarzenia EVOLVE Summit został stworzony przy współpracy z 28 prelegentami, przy czym część z nich to osoby związane z Czeskim rynkiem rekrutacyjnym, ale spora część przybyła również z zagranicy, od Polski (tak, to ja!), aż po Stany Zjednoczone. Wszystkie prezentacje na głównej scenie były tłumaczone, a więc nieznajomość czeskiego – czy, w wypadku czeskiej częśći publiczności, nieznajomość angielskiego – nie była w żadnym wypadku przeszkodą dla uczestników.
Co więc podobało mi się najbardziej na wydarzeniu? Choć listopad był intensywny i zanim usiadłam do tego wpisu minęło już trochę czasu od wydarzenia, postaram się przybliżyć Wam te treści, które wywarły na mnie największe wrażenie.
Jednym z pierwszych prelegentów na scenie był Jim Stroud, który powrócił na scenę również drugiego dnia konferencji. Jest on z pewnością twórcą jednych z najciekawszych prezentacji konferencyjnych. Styl Jima jest zupełnie nie do podrobienia – jego prezentacje zawierają wskazówki dla publiczności, a także historie z nim samym w roli głównej w formie zbliżonej do komiksów. Ciekawa jest jednak również ich treść.
W pierwszym dniu konferencji Jim mówił o wiadomościach email oraz ich roli w nowoczesnej komunikacji. Co zaskakujące, zauważa on, że wiadomości email mają coraz większe znaczenie, pomimo rozwoju innych kanałów komunikacji. Nie będą to jednak standardowe wiadomości, jakie na co dzień wysyłamy do kandydatów. Email „przyszłości” bardziej przypomina stronę internetową, pozwalając odbiorcy na wchodzenie w interakcje z treściami, a nawet aplikację na stanowisko bezpośrednio z poziomu wiadomości. Dzięki temu pozwala on kandydatom na wygodę, nie zmusza bowiem do opuszczania skrzynki mailowej. Nie wiem jak Wasze wiadomości, ale moim sporo jeszcze brakuje do tego etapu 🙂
W świecie korporacyjnego bełkotu rekrutacyjnego wszyscy poszukujemy pracowników pełnych pasji. Pasji do kopiowania liczb z jednej tabelki i wklejania ich do innej, pasji do kurczowego trzymania się procesu narzuconego przez firmę i pasji do niezadawania pytań o sens takiej pracy. Mnie ta pasja kompletnie się przejadła i straciłam wiarę w to, że ktoś (a przynajmniej ja) mógłby w takich warunkach rzeczywiście odczuwać cokolwiek innego niż frustrację.
Nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki mojej wiary w pracowników z pasją nie przywróciła Dethra Giles. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć ją na scenie i usłyszeć o employeepreneurs – pracownikach, którzy odnajdują szczęście w pracy poprzez zarządzanie swoją karierą jak małym przedsiębiorstwem. To właśnie najwspanialsze talenty, które powinniśmy wyławiać, przekonuje Dethra, bo potraktują swoją przygodę ze swoim pracodawcą poważniej niż ktokolwiek inny. Trzeba jednak pamiętać, że employeepreneurs nie tylko oferują pracodawcom wiele, ale też wiele od nich wymagają – dlatego wynegocjowanie warunków współpracy może wymagać nie lada otwartości i kreatywności. Mam wrażenie, że trochę niezdarnie o tym mówię – na szczęście więcej o tym zjawisku dowiecie się z wystąpienia nagranego przy innej okazji, które serdecznie Wam polecam:
Wyjątkowym pomysłem, z którym nie spotkałam się na żadnej innej konferencji było zatrudnienie… komika. Tak jest, jedna z prezentacji (krótsza, bo tylko 15-minutowa) była przygotowana przez komika właśnie, który w dość bezlitosny, a przy tym naprawdę zabawny, sposób wyśmiewał absurdy naszej branży. Od beznadziejnych, nic nikomu nie mówiących ogłoszeń o pracy, do organizowania płatnych staży (tzn. takich, za które zapłacą ich uczestnicy), omówilł szeroki zakres naszych grzeszków . Na co dzień nie wiem czy śmiać się czy płakać obserwując niektóre z tych zjawisk – tym razem popłakałam się ze śmiechu. I muszę przyznać, że miało to charakter prawdziwego catharsis 🙂
Konferencja Evolve przyjęła za swoje logo kameleona – mistrza zmian, które pozwalają przetrwać zmieniający się charakter otoczenia. I mnie też zainspirowała do zmian. Serdecznie polecam Wam rozważenie wyjazdu do Brna w 2019 roku 🙂