Promowanie treści wideo z całą pewnością nie jest najnowszym trendem w social media. Wręcz przeciwnie – ten trend nasilał się przez cały 2018 rok, kiedy to LinkedIn nie tylko wprowadził możliwość umieszczania treści wideo na platformie (ta funkcja u niektórych użytkowników była dostępna już w 2017 roku), ale też zaczął wreszcie promować je zwiększając zasadniczo ich zasięgi.
Wielu rekruterów ciągle jednak nie korzysta z wideo i, mówiąc zupełnie szczerze, wcale się im nie dziwię. Wdrożenie wideo bez zastanowienia zdecydowanie nie ma sensu. Z drugiej strony jest kilka ciekawych pomysłów na wykorzystanie tego formatu, które nie wymagają wiele czasu ani wysiłku.
Wideo zwraca uwagę użytkowników portalu w sposób porównywalny do dobrej grafiki. Jest jednak jedna zasadnicza różnica: LinkedIn nie promuje treści graficznych, natomiast promuje treści wideo. Wystarczy prześledzi zasięgi kilku eksperymentalnych postów, by utwierdzić się w tym przekonaniu.
Z kolei wideo w wiadomości bezpośredniej (jako element strategii sourcingowej) jest ciągle jeszcze rzadko stosowanym rozwiązaniem.
Właśnie dlatego warto zastanowić się, czy ogłoszenie o pracy, do której poszukujemy kandydatów, nie sprawdziłoby się lepiej w formie obrazu ruchomego. Istnieje proste narzędzie, które możemy do tego wykorzystać. To narzędzie to Lumen5. Pozwala ono dowolny tekst przeistoczyć w wideo, a cały proces zamyka się zaledwie w kilku minutach.
Przykład takiego wideo znajdziecie na przykład na profilu Recruitment Open Community.
Żeby wideo mogło rzeczywiście zainteresować odbiorcę, musi zawierać takie elementy, których standardowe ogłoszenie nie zawiera. Uwaga, uwaga: to coś, to nie jest twarz rekrutera 😉
Waszą twarz kandydat powinien rozpoznawać już po zapoznaniu się z profilem na LinkedIn. A ponieważ nie przyjdzie Wam na co dzień ze sobą pracować (chyba, że szukaciekogoś do własnego zespołu), można z całą pewnością znaleźć w organizacji kogoś innego, kto powinien pojawić się w Waszej produkcji filmowej.
Ten ktoś, to Hiring Manager. Jeśli nie ma problemu z kamerą, warto film do wpisów na LinkedIn (lub wiadomości do kandydatów) nakręcić jeszcze w trakcie tak zwanego intake/briefing meeting. Jeśli Hiring Manager nie lubi pokazywać się na filmie, nic straconego. Nie należy nikogo zmuszać do takich wystąpień, jest natomiast szansa że szerzej zakrojone poszukiwania pozwolą wyłonić naszą gwiazdę: pracownika zespołu, do którego szukamy lub inną osobę, z którą będzie miał styczność nasz nowy pracownik.
Filmik nie tylko nie musi, ale wręcz nie powinien być zbyt długi, powinien też wyglądać dość naturalnie. Telefon i przestrzeń biurowa na pewno wystarczą, żeby go stworzyć.
Namówić odbiorcę, by kliknął w linka nie jest prosto. Załączniki też nie cieszą się szaleńczą popularnością. Jest jednak sposób, by wideo, które przygotowaliście wyświetlało się bezpośrednio w treści wiadomości wysłanej do kandydata.
Umożliwia to narzędzie BombBomb i choć nie należy ono do najtańszych (koszt konta indywidualnego to ok. $50/mies.), zdecydowanie warto się z nim zapoznać. Możecie to zrobić dzięki opcji free trial – konto demo jest dostępne na okres 14 dni bez zobowiązań. Więcej o możliwościach tego narzędzia dowiecie się tutaj.
Wideo jest z całą pewnością jednym z najbardziej angażujących środków przekazu. Żeby jednak wykorzystać w pełni jego możliwości, musicie upewnić się, że jest odpowiednio przygotowane i dystrybuowane. Zachęcam Was do eksperymentów – a może sami już jakieś prowadziliście? 🙂
2 Comments
Hej Kasia, czy to narzędzie BombBomb pozwala wysłać video wiadomość na Linkedin w wiadomości jak zapraszasz kandydata do swoich kontaktów, czy tylko do osób, które już masz w swojej sieci kontaktów?
Pozdrawiam,
Ewa
Bardzo dobre pytanie! Obawiam się, że jednak w zaproszeniach wideo umieścić się nie da.